1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer

Kontakt

00-891 Warszawa
ul. Chłodna 3
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
NIP 527-23-12-733
KRS 0000159843
REGON 016400767

WYCIECZKA NA KRETĘ

W roku w którym prezes pokonał "ubecję",

lecimy odpocząć na upadłą Grecję.

 

Jak upadłość sprawdzić dobrze państwo wiecie,

13 września lądujemy na Krecie.

 

Wyspa z turystyki i z oliwek słynie,

można tu się zagrzać - cieplej jak w Lublinie.

 

Chyba będzie dobrze w naszych głowach świta ,

bo hotel możliwy i nazwę ma Vita.

 

W pierwszym dniu wieczorek nosił nazwę " Grecki " ,

trwały ostre tańce , w górę poszły kiecki.

 

Kilku tu tancerzy wymienić wypada,

pierwszego Mariana, co rękami gada,

 

Tańczył też i Mietek- ten od fotografii,

Marian oraz Paweł też tańczyć potrafi.

 

Większość z nich by chciała zostawić blondynki,

aby tylko porwać do tańca murzynki.

 

 

Jak sie dowiedziałem - doszły do mnie słuchy ,

odmawiały tańca tym co noszą brzuchy.

 

Jeśli dalej będzie aż tyle jedzenia,

to panowie "ptaszkom" mówcie dowidzenia.

 

Drugi wieczór przeszedł na ściąganiu butów,

tańców juz nie było dla naszych " kogutów ".

 

W piątek grzeje równo więc idziem nad morze,

z nadzieją , że dzisiaj coś się zdarzyć może.

 

Znamy wszystkie bary , gdzie serwują drinki ,

o której godzinie w nich podają trunki.

 

Ale w tym napoju więcej jest toniku ,

jak dużo wypiłeś to robiłeś siku.

 

Chodzimy codziennie kąpać się nad morze,

plaża kamienista , że pożal się Boże.

 

Trzeba przyznać również , że jest kupa piachu,

możesz na nim leżeć jeśli nie masz strachu.

 

No bo słońce grzeje i opala lica,

czasem sie pokaże jakaś fajna "świca".

 

 

 

Wtedy wszystkie chłopy ślą za nią spojrzenia,

no bo w stadzie karpi zobaczyli klenia.

 

Wreszcie na sobotę wyznaczono tańce,

będzie mniej jedzenia , ale będą walce.

 

No i  wreszcie chłopy będą trochę w ruchu,

będzie disco polo - lecz to wszystko słuchy.

 

Byłem złym prorokiem , źle przepowiedziałem,

bo się po niektórych więcej spodziewałem.

 

Trzeba by coś zmienić w tej rzeczywistości,

nie dać wpuszczać się w maliny w tej byle jakości.

 

Wreszcie pani Jola iluzję "poniała",

zostawiła kopaliny, grupę pokochała.

 

W poniedziałek pędzą aż do Santorini,

ja na miejscu pozostałem - miałem program mini.

 

No bo po cholerę pokonywać takie trasy,

jeśli mieszkasz w Białymstoku, a zwiedzasz arrasy.

 

Trzeba było z góry przewidzieć co piękne,

i zamieszkać trochę bliżej by nie "dawać w piętkę".

 

Ogólnie rzecz biorąc grupa jest szczęśliwa,

bo wypad do Santorini , kosztował 6 piwa.

 

We wtorek tez wyjazd do bliskiej Eloundy,

a potem stateczkiem , wypad nie był trudny.

 

Trzeba było z marszu zdobyć kawał wieży,

Co się na tej wyspie działo , mało kto uwierzy.

 

A w drodze powrotnej jeszcze plażowanie,

i ogólnie rzecz ujmując wielkie grilowanie.

 

I takim sposobem program wyczerpany,

dwudziestego wylatujem na Lublin kochany.

 

Jeszcze tylko apel do prezesa Marka,

za rok na Maderę - grupa tego warta.

 

Kreta, 20 września 2017

Autor tekstu:   Adam Maluga

Licznik odwiedzin

8376235
Dziś
Wczoraj
Ten tydzień
Poprzedni tydzień
Ten miesiąc
Poprzedni miesiąc
Całkowity
2500
1115
9841
7733552
24945
27836
8376235